Za nami GLS Final Cup, ostatni z sześciu turniejów składających się na terogoczną edycję Gdańskiej Ligi Speedcubingu. Wbrew temu, co pisaliśmy jeszcze kilka dni przed turniejem sytuacja w czołówce wcale nie rozegrała się między Igorem a Michałem. Maciek Czapiewski, którego „skazaliśmy” już na trzecie miejsce zanotował swój najlepszy występ w tym roku, pobił rekord punktowy GLS-a, wygrał z Michałem skewba i zwyciężył nowym PB w średniej 3x3x3 cały turniej! I dzięki temu w spektakularny sposób... wygrał tegoroczną edycję Gdańskiej Ligi Speedcubingu! Czapki z głów Maćku - wielu z nas do tej pory zastanawia się, jak to się stało ;) Maciek zagrał na nosie wszystkim - wśród osób, które typowały pierwszą piątkę ostatniego turnieju Maciek nie był przez nikogo podawany jako potencjalny zwycięzca. Wszyscy opcjonowali za Michałem ewentualnie Igorem. A Maciej pokazał, że gdzie dwóch się bije... ;) To pierwsze trójkowe zwycięstwo w oficjalnym turnieju naszego młodego zawodnika, którego koronną konkurencją jest 2x2x2. A Maciej nie tylko zwyciężył w obydwu ale też spowodował, że Michał Rzewuski nie wygrał skewba. Szok! :) 

 Na Michale zemściła się nieobecność podczas GLS Cup IV, gdyby nie to - pozostali zawodnicy z czołówki mieliby naprawdę ciężkie zadanie, aby go pokonać. A Maciej dzięki swojej rewelacyjnej dyspozycji zdobył dwa razy więcej punktów niż podczas ostatniego turnieju i o cztery punkty (!) wyprzedził drugiego w klasyfikacji Igora Ośmiałowskiego. Michał Rzewuski, jeszcze przed weekendem, przez większość uważany za czarnego konia całęgo cyklu, musiał się zadowolić trzecią lokatą. 

W gronie szczęśliwej dziesiątki znalazło się jeszcze siedmiu zawodników, którzy trenowali i skrupulatnie gromadzili ligowe punkty.  Od ostatniego turnieju skład pozostał taki sam. Czwarte miejsce dużą przewagą zapewnił sobie Tomas Jankauskas. Marcin Stachura przegrał z Danielem Samoszynem walkę o piąte miejsce - z racji takiej samej punktacji końcowej o miejscu zadecydował najlepszy wynik z turnieju. Na ostatniej prostej Mikołaj Zubowicz wyprzedził Piotrka Kuchtę, który spadł z siódmego na ósme miejsce końcowej klasyfikacji. Natomias zamykający tabelę Bartosz Ochał i Filip Chodziutko spokojnie obronili swoje miejsca z poprzedniego turnieju i zakończyli rywalizację odpowiednio na dziewiątym i dziesiątym miejscu. 

Triumfatorzy walczyli o nagrody - bony ufundowane przez firmę SpeedCube - sponsora całego cyklu. A zawodnicy uplasowani na czołowych trzech miejscach odebrali również vouchery do sieci hoteli Orbis ufundowane przez dyrektora Novotel Marina Gdańsk, pana Krzysztofa Arcymana. 

A teraz... czas na podsumowanie ligi i nieco GLS-owych statystyk :)  W całym tegorocznym cyklu wzięło udział łącznie 160 zawodników - średnio 67 w każdym ligowym spotkaniu. 

Wśród uczestników nieco ponad 9% stanowiły speedcuberki, wśród nich najszybsza w tej chwili kobieta polskiego speedcubingu - Kalina Jakubowska. Tych 160 osób wykręciło podczas sześciu turniejów ponad 9350 solvów - najwięcej, bo ponad 1800 ułożeń zanotowano oczywiście podczas najliczniejszego, drugiego spotkania ligowego. 

Średnia wieku ligowiczów to 16,5 roku - najmłodszy ligowy uczestnik to ośmioletni Tymon Kolasiński, najstarszy - nasz vloger i entuzjasta blindów - Grzegorz Pacewicz. 

Podczas wszystkich turniejów byliśmy świadkami jednego rekordu Europy w średniej 2x2x2 (1.68 s.) autorstwa Maćka Czapiewskiego oraz dwóch rekordów świata Michała Rzewuskiego. Wiele emocji wzbudził zwaszcza ten drugi, kiedy to Michał w ciągu godziny od ustanowienia nowego WR-a przez Łukasza Burligę, wytrzymał presję i wykręcił dokładnie taką samą średnią wyrówując rekord świata. Za to też otrzymał od organizatorów tytuł „Człowieka roku GLS”. Druga gwiezdna statuetka trafiła do Igora Ośmiałowskiego za jego singla 6.30 s. - najszybszego wśród uczestników wszystkich turniejów ligowych. Najszybszego singla całego GLS-a - 6.07 s. - zanotował Michał Pleskowicz, gościnnie uczestniczący w GLS Cup IV.

Ale ekipa GLS-owa to nie tylko polscy zawodnicy. Na ligowych turniejach gościli nasi znajomi z Węgier (Oliver i Niki), odwiedzili nas speedcuberzy z USA (Thomas Kohann) i Włoch (Filippo Branceleoni) a Tomas Jankauskas, nasz dobry znajomy z Litwy, uczestniczył regularnie we wszystkich spotkaniach. I udało mu się wykręcić u nas aż cztery rekordy swojego kraju. 

Sześć spotkań, kilkadziesiąt godzin, tysiące solvów - Gdańska Liga Speedcubingu dziękuje wszystkim uczestnikom na wspólnie spędzony czas, zaangażowanie i już dziś zaprasza kolejną na edycję w 2017 roku! :)