Podsumowanie tygodnia

Chiński miesiąc - Podsumowanie tygodnia #149

Newsy

 

Nastąpił punkt kulminacyjny w sprawie chińskiego speedcubingu. Wydarzenie na tyle ważne, że zainteresowały się nim mainstreamowe media, a także wysoko postawieni politycy - ale zacznę od początku. Od 2 lat w Chinach nie odbywają się oficjalne zawody według WCA. Ostatni turniej został nagle przerwany. Według doniesień świadków zgromadzenie zostało zamknięte przez policję pod pretekstem łamania zasad COVID-owych. W związku z tym organizatorzy i delegaci WCA bali się organizować kolejne zawody. Jak wynika z wypowiedzi chińskich delegatów cytowanych w jednym z oficjalnych oświadczeń wydanych przez WCA ("WCA" podaję w uproszczeniu, nie rozróżniając poszczególnych komitetów i ich członków), prawdziwy powód jest inny - WCA jako zagraniczna organizacja nie jest zarejestrowana w Chinach i zgodnie z prawem nie może funkcjonować w tym kraju. Jednocześnie od początku tego roku zniesiono większość obostrzeń związanych z pandemią, m.in. Chińczycy mogą podróżować, także na zawody. Okazało się, że Chiny są silniejsze w speedcubingu niż kiedykolwiek wcześniej, kształcąc kilkunasto-, a nawet kilkuletnie dzieci niemal systemowo (nie bez powodu 9-letni Yiheng Wang zdominował 3x3, o czym można przeczytać w sekcji Rekordy). Co jakiś czas można trafić na nagrania z nieoficjalnych chińskich zawodów, na których frekwencja jest bardzo wysoka. Ponadto zawody WCA są normalnie organizowane w Hongkongu. W związku z tym i ze swoją misją, według której do zawodów powinno mieć dostęp jak najwięcej speedcuberów, WCA postanowiło poprawić tę sytuację.

 

Rozwiązanie zaproponowane przez WCA, a nawet - rozwiązanie wprowadzone w trybie natychmiastowym - było bardzo kontrowersyjne. Od teraz, zgodnie z zaleceniami Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (WCA stara się o uznanie speedcubingu jako sport, a w tym celu musi spełnić pewne warunki - właśnie to podaje jako powód swojej decyzji), nazwy Hongkong i Makau zostały zmienione na Hongkong, Chiny i Makau, Chiny oraz, co jest najbardziej istotne, Tajwan od teraz ma nazwę Chińskie Tajpej, a WCA nie uznaje flagi Tajwanu, w jej miejscu pojawiła się flaga Chińskiego Tajpej (uznawana przez Chiny, nie przez Tajwan) z dodanym logiem WCA.

 

Zdaniem chińskich delegatów te zmiany mogą przyczynić się do zarejestrowania WCA w Chinach i otwarcia możliwości organizacji zawodów w tym kraju. Jednocześnie mieszkańcy Tajwanu nie mogą w speedcubingu funkcjonować pod własną nazwą, np. nie zostanie zatwierdzona nazwa Mistrzostwa Tajwanu, tylko Mistrzostwa Chińskiego Tajpej. W ten sposób WCA opowiedziało się za jedną ze stron konfliktu dyplomatycznego między Chinami i Tajwanem, co może dziwić, ponieważ celem WCA nie jest angażowanie się w sprawy polityczne.

 

Pojawiło się wiele krytycznych wypowiedzi i oficjalnych listów do WCA. Jednym z autorów był Cornelius Dieckmann, który poza układaniem kostek jest niemieckim dziennikarzem, który zajmuje się sprawami Chin i Tajwanu. Ciekawy jest fakt, że kilka lat temu po publicznej wypowiedzi popierającej Tajwan w tym sporze firma GAN (z siedzibą w Chinach) zerwała z nim umowę o sponsoringu. Ale wypowiedzi niezadowolonych speedcuberów, szczególnie tych z Tajwanu, można było przewidzieć. Jednak sprawa została uznana na tak ważną, że stanowisko w tej sprawie zajął nawet minister spraw zagranicznych Tajwanu, który potępił decyzję WCA. Zarząd organizacji został też wezwany do złożenia wyjaśnień. O sprawie zaczęły pisać media.

 

To nie wszystko, co ostatnio działo się w Chinach. Otóż na początku tego miesiąca doszło do zupełnie innej afery, która pokazuje, jak poważnie traktowany jest speedcubing w Chinach. Jeszcze raz należy podkreślić, że większość speedcuberów w tym kraju ma kilkanaście, a nawet kilka lat, w związku z czym ogromne znaczenie w społeczności mają rodzice młodych zawodników. Okazało się, że dzielą się oni na dwie główne grupy. Jedna, reprezentowana przez matkę Yihenga Wanga (aktualnego rekordzisty świata w 3x3), składa się z rodziców, którzy robią wszystko, żeby ich dzieci jak najwięcej trenowały, aby osiągnąć jak najwięcej sukcesów w speedcubingu. To jest o tyle istotne, że szczególnie w Chinach można na tym zarobić (główni producenci kostek pochodzą z Chin i zawsze Chińczycy są uprzywilejowani, poza tym ze względu na dużą popularność zajęć z nauki układania kostki i dalszego programowania w speedcubingu łatwo się utrzymać z uzyskiwania dobrych wyników w tym sporcie). Drugą grupę, reprezentowaną przez matkę Ruihanga Xu (byłego rekordzisty świata w 3x3), można porównać do "zwykłych" rodziców na Zachodzie, którzy nie zmuszają dzieci do treningów i traktują speedcubing mniej poważnie. Spotkanie tych grup nastąpiło na jednych z pierwszych zawodach po przerwie w Hongkongu. Jeszcze należy dodać, że w Chinach popularna jest funkcja trenera speedcubingowego, który pomaga w progresowaniu, oczywiście przy tym zarabiając. Podobno Ruihang Xu zaczął rozmawiać z trenerem Yihenga Wanga w celu zintegrowania dwóch grup speedcuberów (związanych z nim samym oraz z Yihengiem). Nic nadzwyczajnego, zwykłe wspólne układanie znane wszystkim z zawodów. Jednak to nie wszystkim się spodobało. Po około 15 minutach o sytuacji dowiedziała się matka Wanga, która weszła w konflikt z Ruihangiem Xu. Uznała spotkanie za pobieranie usług trenerskich bezpłatnie, a więc pewną formę kradzieży. W dodatku po późniejszym pobiciu rekordu życiowego przez Xu stwierdziła, że dokonał tego dzięki korzystaniu z usług trenera, ponadto uznała, że Ruihang powinien za nie zapłacić. Podobno konflikt jeszcze bardziej wyostrzył się w chińskich mediach społecznościowych, w których zauważono wyraźny podział na dwie grupy rodziców: tych, którzy popierają mamę Yihenga, i pozostałych.

 

Przy okazji należy zwrócić uwagę na ogłoszenie, z którego wynika, że chińscy speedcuberzy szukają zagranicznych trenerów speedcubingowych. Zajęcia z nimi mają odbywać się w formie zdalnej po angielsku. Zwracam uwagę na fakt, że chińska społeczność jest w pewien sposób odcięta od pozostałych speedcuberów (głównie za sprawą wymuszonego korzystania z innych mediów społecznościowych), więc prawdopodobnie nie wszystkie osiągnięcia zachodnich speedcuberów są znane w Chinach. Możliwe, że dlatego szukają trenerów za granicą.

 

Została przerwana imponująca seria Polaków: przez kolejne 9 tygodni został pobity co najmniej jeden rekord Polski tygodniowo, dokładniej: od 15 kwietnia do 10 czerwca. Od dawna Polacy nie mieli lepszej serii, chociaż oczywiście bywały tygodnie z seriami NR-ów, najlepszym przykładem z historii najnowszej są Mistrzostwa Europy 2022, na których pobito aż 5 rekordów Polski.

 

Suleman Dawood był jednym z pasażerów łodzi podwodnej Ocean Gate, o której zaginięciu pisały media na całym świecie. Okazało się, że marzeniem tego nastolatka było pobicie rekordu świata w ułożeniu kostki Rubika w miejscu położonym najniżej względem poziomu morza. Nie wiadomo, czy osiągnął swój cel, ale niestety nie przeżył swojej podróży.

 

Zawody w Polsce

 

Odbyły się - Wrocław Cubing Holiday 2023 - Łukasz Burliga: 2Z, 1S, 1B.

 

Odbyły się - Olsztyn Open 2023 - Michał Krasowski: 3Z, 0S, 0B.

 

Odbyły się - Wedding Day Serokomla 2023 - Łukasz Burliga: 1Z, 0S, 0B.

 

Odbyły się - Cube Factory Summer 2023 - Karol Piskorek: 3Z, 0S, 0B.

 

Rekordy

 

WR - Yiheng Wang - 3x3x3 ao5 - 4,48 - mimo zmiany sekcji z Newsów na Rekordy nie warto opuszczać tematu Chin, mimo że wynik chińskiego zawodnika został ustanowiony w Singapurze, a konkretniej - na statku. Co więcej, Yiheng pobił rekord świata podczas finału rozgrywanego w parach, kiedy był obserwowany przez wszystkich zgromadzonych na sali i tych, którzy oglądali transmisję (przy tej okazji należy docenić organizatorów za transmisję, ponieważ postarali się o dostarczenie nagrań z wielu perspektyw, przy czym jedna kamera była ustawiona tuż nad zawodnikiem, dzięki czemu można oglądać rekordowe ułożenia, widząc prawie dokładnie to, co sam rekordzista w tym czasie). Każdy czas poniżej 4 sekund jest w speedcubingu wielkim wydarzeniem, ale dla 9-letniego chińczyka chyba tak nie jest, bo osiągnął dwa czasy sub4 z rzędu - i to tuż po dwóch ułożeniach sub5. Po czterech ułożeniach miał już zagwarantowany rekord świata i pierwsze sub4,5 w historii (poprawa rekordu o 0,21). W piątym ułożeniu coś mu nie wyszło, ale nie musiało - rekordu już nie można było mu zabrać. Wynik jest na tyle dobry, że zdaniem niektórych speedcuberów 3x3 z konkurencji z jedną z najciekawszych rywalizacji o rekord świata stała się konkurencją zdominowaną przez jednego zawodnika. Jednak dalej można sobie zadawać pytanie, czy Yiheng potwierdzi swoją świetną formę na mistrzostwach świata w Korei Południowej.

 

WR - Tommy Cherry - clock single - 2,61, 3x3x3 BLD mo3 - 14,72 - jeden zawodnik na jednych zawodach pobił rekordy świata w tak odległych od siebie konkurencjach. Podobieństwa między clockiem i układaniem bez patrzenia oczywiście można znaleźć, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że Amerykanin wykorzystuje metodę do clocka, której częścią jest zapamiętywanie. Ale mimo wszystko jest to dziwne połączenie, a osiągnięcie z tych pojedynczych zawodów świadczy o tym, jak wybitnym speedcuberem jest Tommy Cherry. Wydaje mi się, że w tym momencie uzasadnione jest stwierdzenie, że jest on najlepszym speedcuberem na świecie, chociaż oczywiście konkurencja jest ogromna i ja osobiście dyskutowałbym z taką opinią. Poprzedni rekordziści to, odpowiednio, Jacob Chambers i Elliott Kobelansky. To oczywiście znaczy, że Amerykanie zyskali dwa kolejne rekordy świata - coraz mniej brakuje do kompletu. 14,72 to pierwszy w historii czas poniżej 15 sekund (trafne jest tu porównanie z dopuszczalnym czasem preinspekcji - okazuje się, że kostkę można zapamiętać i ułożyć w krótszym czasie niż 15 sekund - i można to wielokrotnie powtarzać). Za to w clocku 2,61 jest lepszy od poprzedniego WR-a o 0,16. Na tym Cherry nie skończył, bo już w następnym tygodniu poprawił także swój rekord życiowy, a także rekord Ameryki Północnej, w średniej tej konkurencji. 3,59 to czas gorszy o zaledwie 0,03 od rekordu świata Jacoba Chambersa.

 

WR - Leandro Martin Lopez - megaminx ao5 - 27,27 - 4 rekordy świata w ciągu jednego tygodnia to bardzo dobry wynik, a to dopiero początek podsumowania… Leandro po raz kolejny pobił rekord świata i uciekł goniącego go Tristana Chua Yong (różnica zwiększyła się o 0,07 i teraz wynosi 0,76). 

 

NR (Norwegia) - Niklas Aasen Eliasson - clock ao5 - 3,76 - Norweg pojawił się wysoko w rankingach dopiero niedawno, ale teraz co chwilę bije rekordy życiowe i wygląda na to, że rekord świata jest w jego zasięgu (brakuje 0,2). Na ostatnich zawodach najpierw poprawił swój rekord życiowy na 3,99, a później na 3,76. Zajmuje teraz trzecie miejsce w rankingu (oczywiście Tommy Cherry jest przed nim), a jeszcze na początku roku miał czasy o 2 sekundy gorsze.

 

ER - Carlos Mendez Garcia-Barroso - skewb ao5 - 1,91 - Polacy stracili już wszystkie rekordy świata, teraz przyszedł czas na utratę rekordów Europy. Można powiedzieć, że 2,03 Łukasza Burligi było dosyć łatwym wynikiem do pobicia, ponieważ od końca 2017 roku Łukasz nie był w stanie go poprawić, teraz trenuje już mniej intensywnie i raczej nie był wymieniany w gronie głównych kandydatów do pokonania bariery 2 sekund. Oczywiście takiego kandydata mamy w Polsce, jest nim Cezary Mach, jednak Hiszpan zrobił to szybciej. Jako trzeci zawodnik w historii uzyskał wynik sub2, przełamując dominację Amerykanów na podium rankingu.

 

NR (Chiny) - Kaijun Lin - 4x4x4 BLD single - 1:09,98 - niedawno chiñski blinder wrócił na zawody, od razu z nowymi rekordami, chociaż już nie Azji, tylko kraju, a teraz zrobił to ponownie. Trzeba mieć pecha, żeby ustanowić trzeci najlepszy wynik na świecie i jednocześnie nie wygrać w zawodach (konkurując z drugim najlepszym zawodnikiem, Hill Pong Yong Feng), ale tak czasem bywa - na pewno takie pojedynki są bardzo emocjonujące.

 

AsR - Wong Chong Wen - 3x3x3 FM mo3 - 21,33 - jeszcze w czerwcu rekord Azji został pobity przez Yunhao Lou, a teraz został on wyrównany, tym razem przez kogoś, dla kogo FM jest główną konkurencją, a w jego wynikach nie ma tak dużej rozbieżności. 21,33 to bardzo solidna średnia, właściwie bezbłędna, chociaż rozwiązania nie były bardzo ciekawe. Oczywiście reprezentant Singapuru zajmuje teraz 3. miejsce na świecie, do WR-a traci jedną trzecią ruchu.

 

NR - Tymon Kolasiński - 7x7x7 single - 1:49,08 - ostatni rekord Polski utrzymywał się przez prawie rok, od kiedy Tymon pokazał swoją dominację podczas finału mistrzostw Europy, bijąc rekord Europy w średniej i rekord Polski w pojedynczym ułożeniu. Od tego czasu spadł o dwa miejsca w rankingu (na 5. miejsce), ale teraz ponownie wyprzedził jednego z zawodników, Lima Hunga. Średnia była bardzo nierówna, w związku z czym tym razem do rekordu Europy było daleko.

 

WR4 - Brendyn Dunagan - clock single - 2,81 - Brendyn miał pecha. Pobił rekord Ameryki Północnej, ale dosłownie po chwili w innej części Stanów Zjednoczonych Tommy Cherry pobił rekord świata, w związku z czym 2,81 nie został uznany jako NAR. Ciekawy jest fakt, że niedługo po ustanowieniu tego wyniku zawodnik podzielił się zaktualizowaną listą swoich postanowień “noworocznych”. Wynika z niej jasno, że celem jest WR. Zobaczymy, czy to się uda, ale szansa zdecydowanie jest, brakuje tylko 2 dziesiątych sekundy.

 

WR4 - Stanley Chapel - 3x3x3 BLD single - 14,67 - kolejne zawody i kolejny rekord życiowy w BLD lub MBLD, które z pewnością Amerykanin intensywnie trenuje, prawdopodobnie specjalnie przed mistrzostwami świata (bo już niektórzy zawodnicy są bardzo zmotywowani do wzmożonych treningów). Mimo zajęcia czwartego miejsca na świecie Stanley nie wygrał w bezpośrednim pojedynku z rekordzistą świata, przez co musiał zadowolić się drugim miejscem w jednych ze swoich największych zawodów w tym roku.

 

NAR - Nicolas Naing - megaminx single - 26,01 - ostatnio Nicolas Naing po raz pierwszy od bardzo długiego czasu stracił oba rekordy Ameryki Północnej w megaminksie, ale już sytuacja wróciła do normy (tylko w singlu), bo Alexei Sinyavin został wyprzedzony o 0,15. Nicolas jest czwarty na świecie, jest to najgorszy wynik rekordzisty USA w jakiejkolwiek konkurencji. Do rekordu świata brakuje ponad sekundy.

 

WR5 - Benjamin Gottschalk - square-1 single - 4,14 - po pamiętnych mistrzostwach północno-wschodniej części Stanów Zjednoczonych, na których w kolejnych rundach padały rekordy świata, m.in. utrzymujący się do tej pory WR w średniej Maxa Siauwa, ale też niedoszły rekord świata w wykonaniu właśnie Benjamina, który w tej samej rundzie został pobity przez Sameera Aggarwala (z pewnością te zawody zostaną zapamiętane jeszcze przez lata), Benjamin brał udział w zawodach, ale nie układał już tak dobrze, nie miał rekordowych szans, nie ustanowił żadnego lepszego wyniku niż w marcu zeszłego roku. Sytuacja zmieniła się dopiero teraz, ale w trochę innych realiach, w których rekord świata jest już o ponad pół sekundy lepszy. 4,14 daje mu piąte miejsce w rankingu ex aequo z wcześniej wspomnianym Brendynem Dunaganem.

 

WR6 - Kevin Hays - 7x7x7 single - 1:51,71, mo3 - 1:59,04 - pierwsze sub2 w historii padło w 2018 roku, kiedy kończyła się dominacja Feliksa Zemdegsa, coraz większe znaczenie miał Max Park, ale jeszcze dało się ich obu wyprzedzić. Na pierwszą średnią na poziomie swojego rekordowego ułożenia Kevin musiał czekać aż 5 lat. Po drodze bił on swoje rekordy życiowe, ale nie były one tak spektakularne. Teraz single oraz średnia są klasyfikowane na szóstych miejscach odpowiednich rankingów, co jest ciekawe, bo Amerykanin jest już zdecydowanie starszy od swoich konkurentów (w końcu debiut na oficjalnych zawodach zaliczył już 14 lat temu).

 

NR (Francja) - Juliette Sebastien - 3x3x3 OH single - 6,92 - Juliette jeszcze niedawno była jedyną kobietą z aktualnym rekordem Europy na profilu. Czasy się zmieniły (na takie, w których średnia sub10 nie dała jej zwycięstwa w lokalnych zawodach), ale singli sub7 nadal jest niewiele, więc jej 6,92 jest niemałym osiągnięciem. Dokładniej, tylko 5 osób kiedykolwiek uzyskało lepszy czas (chociaż, co ciekawe, wynik ten nie byłby rekordem świata nawet 8 lat temu).

 

WR6 - Luke Garrett - 3x3x3 OH ao5 - 9,18 - w Ameryce też układa się OH, tym razem Luke Garrett poprawił swoją najlepszą średnią o ćwierć sekundy i awansował na szóste miejsce światowego rankingu - a dokonał tego w finale tzw. Mistrzostw Południa 2023 (południowej części Stanów Zjednoczonych) - takie zawody są większe od większości mistrzostw liczących się w speedcubingu krajów europejskich czy azjatyckich. Średnia była bardzo nierówna, ponieważ do trzech czasów na poziomie 10 sekund dołożył dwa sub8, z czego byliby zadowoleni nawet najlepsi układacze OH na świecie.

 

SAR - Theo Goluboff - 4x4x4 single - 19,50 - najlepsze pojedyncze ułożenia zawsze w pewnym stopniu zależą od szczęścia, szczególnie w konkurencjach takich jak 4x4, gdzie w trzech czwartych ułożeń można spodziewać się wymuszonego wykonania dodatkowego algorytmu lub nawet dwóch (parity). W związku z tym ciekawy jest fakt, że Theo pobił rekord Ameryki Południowej w dwóch kolejnych rundach na jednych zawodach: najpierw na 21,91, a później o kolejne dwie i pół sekundy, co jest bardzo dużym postępem. Oczywiście został za to nagrodzony przez solidny awans w rankingu światowym: z 48. na 7. miejsce, dzięki czemu pobił swój wynik z układania jedną ręką, gdzie teraz zajmuje 12. pozycję na świecie.

 

NR (Indonezja) - Firstian Fushada - 3x3x3 FM mo3 - 22,00.

 

NR (Wielka Brytania) - Nicholas Archer - 3x3x3 OH ao5 - 9,38 - na wcześniej wspomnianych lokalnych zawodach zwyciężył Brytyjczyk, który właśnie w finale, wygrywając z Juliette Sebastien o prawie pół sekundy, pobił własny rekord kraju, przy czym do rekordu Europy zabrakło 0,05, a do rekordu świata 0,71. Dzięki temu już 6 z 8 najlepszych zawodników na świecie układało metodą roux (Nicholas był aktualnie najgorszy z tej ósemki), ale tydzień później Luke Garrett zmniejszył dominację tej metody, awansując do pierwszej ósemki ze średnią 9,18.

 

NR (Szwecja) - Daniel Wallin - 5x5x5 BLD mo3 - 5:31,24.

 

NR2 - Michał Halczuk - 7x7x7 single - 2:01,95 - fakt, że Michał cały czas utrzymuje się w pierwszej dwudziestce światowego rankingu (nowy rekord nie dał mu awansu, cały czas jest na 20. miejscu) świadczy o tym, jaki ten zawodnik był dobry kilka lat temu. Jego ostatni rekord życiowy, 2:02,65, był jednocześnie rekordem Polski. Wtedy Tymon Kolasiński dopiero zaczynał treningi większych kostek i w Polsce jeszcze nie było pewne, kto jest najlepszy w 7x7. Przez 4 kolejne lata niewiele się działo, chociaż ostatnio Michał Halczuk ponownie wrócił do treningów (zdecydowanie pomógł mu nowy sprzęt, bo przez 4 lata dużo się zmieniło) - w swoim stylu, bo nie ogranicza się do oficjalnych konkurencji, niedawno dosyć często chwalił się wynikami w układaniu kostki 8x8x8. To dało efekt także na zawodach. Teraz można zadawać pytanie "kiedy oficjalne sub2?"...

 

NR3 - Maciej Spirydowicz - square-1 ao5 - 7,91 - Maciej na organizowanych przez siebie zawodach ustanowił trzecie w Polsce sub8, nieznacznie poprawiając sytuację polskiej sceny square-1 na arenie międzynarodowej i otwierając możliwość spekulacji dotyczących drugiego najlepszego układacza square-1 w Polsce. W ubiegły weekend na dwóch polskich zawodach aż pięciu reprezentantów naszego kraju uzyskało wynik lepszy niż 9 sekund, w tym Maciej dwukrotnie, za każdym razem bijąc swój poprzedni rekord życiowy. Innym zawodnikiem z sub9 był Jakub Hamkało, który w rankingu jeszcze wyprzedza wszystkich poza Michałem Krakowskim, ale w bezpośrednim pojedynku w tym tygodniu by przegrał. W związku z tym, mimo że mówimy o wynikach w okolicach 60. miejsca światowego rankingu, rywalizacja w najbliższych miesiącach zapowiada się bardzo ciekawie - oczywiście poza niekwestionowanym liderem wszystkich polskich i europejskich rankingów, Michałem Krasowskim.

 

Inne wyniki

 

Martin Vaedele Egdal powoli zaczął tracić swoją dominację w rankingu sum of ranka dla średnich wszystkich oficjalnych konkurencji (klasyfikacja ta pozwala na porównanie najlepszych all rounderów, dane są podawane na oficjalnej stronie World Cube Association). Stanley Chapel i Tommy Cherry już byli blisko, ale właśnie Martin pozbył się swojej największej słabości - poprawił swój najgorszy wynik, średnią w konkurencji clock, o półtorej sekundy (średnia 5,50), dzięki czemu awansował do pierwszej setki światowego rankingu, a jego SoR spadł do około 800, co daje mu przewagę 500 miejsc nad drugim najlepszym zawodnikiem w zestawieniu.

 

Ryan Pilat niedawno sensacyjnie pobił rekord świata w square-1, a teraz miał szansę na kolejny spektakularny rezultat, ale tym razem nie miał szczęścia. Kara 2 sekund dzieliła go od uzyskania drugiego najlepszego czasu w historii pyraminksa, 0,83. Tymczasem chyba na poważnie zajął się square-1, bo, tak jak było w przypadku Hassana Khananiego, niedługo po ustanowieniu rekordu świata w pojedynczym ułożeniu poprawił swoją rekordową średnią i teraz przynajmniej jest ona na poziomie sub7 - możliwe, że w najbliższym czasie zbliży się do poziomu najlepszych zawodników.

 

Ogłoszenie

 

Ze względu na przygotowania do egzaminów nie znalazłem czasu na napisanie pełnego podsumowania. W związku z tym spóźniłem się o 4 dni. Możliwe, że też jakość trochę na tym ucierpiała, ale mam nadzieję, że powyższy tekst czyta się tak dobrze jak zwykle (ewentualnie tak źle jak zwykle, tego nie będę oceniał). Ciekawostka jest taka, że niniejsze podsumowanie dwóch tygodni (jak zwykle, od środy do wtorku) obejmuje aż 90 oficjalnych zawodów. Jest to nowy rekord. Nic dziwnego, bo liczba turniejów ciągle rośnie, szczególnie w Stanach Zjednoczonych, ale też na przykład w Polsce.

inne z kategorii